Kwadrans Wybrzeża - wygrana Wisły
11.09.2021 20:40 Źródło: inf. własna/man
komentarzy 0
Gdańskie Wybrzeże przez kwadrans prowadziło z wicemistrzami Polski Orlen Wisłą Płock. Do końca pierwszej połowy podopieczni Mariusza Jurkiewicza toczyli wyrównaną grę. Druga połowa to dominacja Nafciarzy i w konsekwencji pewna wygrana 37:25.
Podyskutuj z Handball.pl na Facebooku - zapraszamy!
Początek spotkania był wyrównany, wynik meczu otworzył Kelian Janikowski, odpowiedział Sergei Kosorotov. Mecz bramka za bramkę toczył się do piątej minuty, kiedy Santiago Mayo Mosquera zdobył dwa trafienia z rzędu i wyprowadził Wybrzeże na 6:4. Kolejną bramkę dołożył Mateusz Jachlewski i Wybrzeże prowadziło trzema golami. Wicemistrzowie Polski szybko odrobili dwie bramki za sprawą Lovro Terzicia i Krzysztofa Komarzewskiego. Niezadowolony z decyzji arbitrów Mariusz Jurkiewicz zobaczył żółtą kartkę. Jego podopieczni utrzymywali niewielkie, dwubramkowe prowadzenie. W 14. minucie po dobrej interwencji Adama Morawskiego Nafciarze wyprowadzili kontrę, a Konarzewski wyrównał stan rywalizacji. W 15. minucie Janikowski faulował pędzącego do kontry Mihicia. Chorwat zdobył bramkę i wyprowadził gości na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Po naradzie sędziów gdański obrotowy zobaczył czerwoną kartkę i resztę meczu musiał oglądać z trybun. Jego miejsce na parkiecie zajął Mateusz Wróbel. Gospodarze popełniali coraz więcej błędów, a to była woda na młyn dla biało-niebieskich. W 17. minucie podopieczni duetu trenerów Sabate i Nilssona prowadzili już 13:11. O czas poprosił Mariusz Jurkiewicz. Nafciarze kontrolowali przebieg gry. Nawet grając w osłabieniu bez Niko Mindeghi, czy Tina Lucina utrzymywali niewielkie prowadzenie. Na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu gości 19:15. Prowadzenie pozwoliło na swobodną grę zawodnikom Xaviera Sabatego. Szczypiorniści Wisły popełniali mnóstwo błędów i nie potrafili przełożyć przewagi, którą uzyskiwali w grze na wynik. Dopiero w 38. minucie po dwóch bramkach z rzędu Davida Fernandeza na tablicy wyników mieli +4. Po stronie Wybrzeża ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Wiktor Tomczak, ale gdańszczanom coraz trudniej było wypracować solidne pozycje do oddania rzutu, a te które oddawali nie zagrażały bramce Adama Morawskiego. Na domiar złego najskuteczniejszy w drugiej połowie - Tomczak uległ kontuzji. Problemy z kostką prawej nogi były zaopatrywane przez sztab medyczny. Goście byli coraz pewniejsi i dokładniejsi. W 44. minucie Fernandez wyprowadził Wisłę na 25:20. Niewiele pomagały roszady w bramce gdańszczan. Żaden z golkiperów nie potrafił zatrzymać coraz lepiej grających płocczan. W 48. minucie serię trzech bramek z rzędu biało-niebieskich przerwał Krzysztof Gądek, który w drugiej części gry zastąpił na obrocie kompletnie zagubionego Mateusza Wróbla. Na niewiele ponad 9 minut przed końcem meczu o czas poprosił Mariusz Jurkiewicz. Gospodarze przegrywali już 29:22 i nie mieli pomysłu na defensywę Wisły. W końcówce meczu dwiema minutami został ukarany Marcin Wichary aktualnie jeden z członków sztabu szkoleniowego Wisły, wcześniej znany i lubiany bramkarz Nafciarzy. W 55. minucie po bramce Abela Serdio goście prowadzili już różnicą dziesięciu bramek. Po sześćdziesięciu minutach wicemistrzowie Polski mieli na swoim koncie 37, a Wybrzeże 25 bramek. Trzy punkty zasłużenie wyjechały do Płocka.
Torus Wybrzeże Gdańsk – Orlen Wisła Płock 25:37 (15:19) Wybrzeże: Chmieliński, Wałach – Mosquera Mayo 6, Pieczonka 1, Gądek 2, Leśniak 1, Jachlewski 2, Sulej, Kosmala 2, Papaj, Comerlato 5, Wróbel, Tomczak 4, Janikowski 2 Wisła: Morawski, Ahmetasević – Daćko, Lucin 3, Jurecić, Fernandez 7, Serdio 4, Susnja, Szita 4, Mierzwicki, Komarzewski 7, Terzić, Mihić 5, Czapliński 2, Mindeghia 1, Kosorotov 4
Kary: 12 min- 12 min Sędziowali: Jerlecki, Łabuń (Szczecin)
oceń
![]() ![]() ![]()
|